Olga Aleksandra “Olenka” <I>Urbanowicz</I> Dowlut

Advertisement

Olga Aleksandra “Olenka” Urbanowicz Dowlut

Birth
Pinsk, Pinsk District, Brest, Belarus
Death
20 Feb 1972 (aged 56)
South Bend, St. Joseph County, Indiana, USA
Burial
South Bend, St. Joseph County, Indiana, USA Add to Map
Plot
Perpetual Care, Section 7
Memorial ID
View Source
Wife, Mother, Survivor of Nazi slave camp
Żona, Matka, ocalała z hitlerowskiego obozu niewolniczego

Olga was born in Pinsk when it was a city in Poland.

She was the youngest of nine children born to Joseph ("Osip" or "Iosif") Matveev URBANOWICZ and his wife, Julia (Yulianiya) MIRONOWICZ. Olga's father died before her 18th birthday. Olga knew only three siblings; her other siblings died before her birth. The siblings she knew were Nadia, Stanislaw, and Maria.

When Olga was 24, Poland was under attack. The Russians invaded from the east and took over her hometown of Pinsk, and the Germans invaded Poland from the west.

In March 1941, when she was 25, she married a man who had been part of the Polish Army that was at the western front of Poland when the Germans invaded on September 1, 1939. She risked punishment by the Soviet Communists by insisting on a marriage ceremony before a Catholic priest.

Just three months after she married, her hometown came under the control of the German Nazi Army.

When she was 26, she birthed her first child, Victor.

When she was 28, she, her husband, and their son were taken prisoner by the Nazis and ordered to get inside a freight car on a train (not a cattle car, but a freight car). After that day, she never saw or heard of her mother or her siblings

She, her husband, and their baby were transported to Dachau, Germany, packed onto a freight car so tightly that there was no room to sit. They were held in Dachau briefly before being transported to Augsburg, Germany, where Olga and her husband were held as forced labor, and where their young son Victor was killed by injection by a Nazi doctor.

She was held in the forced labor camp until the camp was freed in June 1945. She was 30 and six months pregnant with her second child. After the camp was freed by the U.S. Second Army, it became a refugee camp.

Because the part of Poland that had been Olga's home was given to the Russians as a "reward" at the Yalta Conference, Olga and her husband had no home to return to. If they had returned, the Soviets would have declared them traitors for having "allowed" themselves to be captured, and Olga and her husband would have been executed. She remained at the refugee camp until March 1949; she was 34. By then, she had borne two more children.

With the help of Catholic Charities and a Catholic physician who had some land that needed to be farmed, Olga and her family arrived at Ellis Island as Displaced Persons. She could not speak a word of English, and she had only an 8th grade education.

A fourth child was born in America (in rural Wisconsin), when Olga was almost 35. After a stint working on a farm in Wisconsin, the family moved to Chicago where they shared a small apartment with another family of displaced persons. In 1953, her family moved to South Bend where she and her husband purchased a tiny house where they raised their three sons. In a time before "women's liberation," Olga worked out of necessity. She cleaned offices in the evenings, and later worked at Notre Dame in the North Dining Hall. Before ill health forced her retirement, she was promoted to being the waitress for the coaches' table and was proud to have been the one selected to regularly serve coach Ara Parseghian.

From 1953 until her death in 1972, Olga's next-door neighbor was Mary Catherine Niemier (Mrs. John Marcinkowski). Mrs. Marcinkowski was almost 20 years older than Olga, and Olga's children called Mrs. Marcinkowski "Busia," a Polish-American term for "grandma." Mrs. Marcinkowski's brother was Fr. Bernard Niemier, a parish priest at St. Casimir's Catholic Church from 1946 until 1964 and the parish pastor from 1957 thru 1964. Fr. Niemier would have been there for Olga's sons' First Communions and Confirmations. Fr. Niemier had been born at home in 1910, in that house next door to what was Olga's home from 1953 until 1972. St. Casimir's was three blocks down the street from Olga's home, and it is where her children went to school through 8th grade, where they were at Mass every school day and on Sunday.

Olga lived out her life in Polish communities where almost everyone spoke Polish, where she could go to church and the local grocer and always find people who spoke Polish. She was a devout Catholic and a good Christian woman. As the mother of three boys in a poor Polish neighborhood, one of her boys would sometimes come to her to tell of one homeless man or another who lived near the railroad tracks, saying that the man was hungry. Olga would make a sandwich, put some tea in an old Coke bottle, and tell her son to take the food to the man.

.....

Thank you for having faith and for believing, Olga.

.....

Ojcze nasz, którys jest w Niebie,
swiec sie Imie Twoje,
przyjdz Królestwo Twoje,
badz wola Twoja,
jako w Niebie, tak i na ziemi.
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj I odpusc nam nasze winy,
jako i my odpuszczamy naszym winowajcom,
i nie wódz nas na pokuszenie,
ale nas zbaw ode zlego.


.....

Olga urodziła się w Pińsku, kiedy było to miasto w Polsce.

Była najmłodszym z dziewięciorga dzieci Józefa („Osipa" lub „Iosifa") Matwiejewa URBANOWICZA i jego żony Julii (Yulianiya) MIRONOWICZA. Ojciec Olgi zmarł przed jej 18. urodzinami. Olga znała tylko trójkę rodzeństwa; jej pozostałe rodzeństwo zmarło przed jej narodzinami. Rodzeństwem, które znała, byli Nadia, Stanisław i Maria.

Kiedy Olga miała 24 lata, Polska była atakowana. Rosjanie najechali od wschodu i zajęli jej rodzinne miasto Pińsk, a Niemcy najechali na Polskę od zachodu.

W marcu 1941 r., mając 25 lat, wyszła za mąż za mężczyznę, który służył w Wojsku Polskim, które znajdowało się na froncie zachodnim Polski, kiedy Niemcy najechali 1 września 1939 r. Ryzykowała karą ze strony sowieckich komunistów, nalegając na ceremonia zaślubin przed księdzem katolickim.

Zaledwie trzy miesiące po ślubie jej rodzinne miasto znalazło się pod kontrolą niemieckiej armii nazistowskiej.

W wieku 26 lat urodziła swoje pierwsze dziecko, Victora.

Kiedy miała 28 lat, ona, jej mąż i ich syn zostali wzięci do niewoli przez nazistów i kazano im wejść do wagonu towarowego pociągu (nie do wagonu bydlęcego, ale do wagonu towarowego). Od tego dnia nigdy nie widziała ani nie słyszała o swojej matce ani rodzeństwie

Ona, jej mąż i dziecko zostali przewiezieni do Dachau w Niemczech, zapakowani do wagonu towarowego tak ciasno, że nie było miejsca na siedzenie. Byli przetrzymywani przez krótki czas w Dachau, a następnie przewiezieni do Augsburga w Niemczech, gdzie Olga i jej mąż byli przetrzymywani na przymusowych robotach, a ich młody syn Victor został zabity przez zastrzyk przez nazistowskiego lekarza.

W obozie pracy przymusowej przebywała do wyzwolenia obozu w czerwcu 1945 r. Miała 30 lat i była w szóstym miesiącu ciąży z drugim dzieckiem. Po wyzwoleniu obozu przez 2. Armię Stanów Zjednoczonych stał się obozem dla uchodźców.

Ponieważ część Polski, która była domem Olgi, została oddana Rosjanom w ramach „nagrody" na konferencji w Jałcie, Olga i jej mąż nie mieli domu, do którego mogliby wrócić. Gdyby wrócili, Sowieci uznaliby ich za zdrajców za to, że „dali się" schwytać, a Olga i jej mąż zostaliby straceni. W obozie dla uchodźców przebywała do marca 1949 r.; miała 34 lata. Do tego czasu urodziła jeszcze dwójkę dzieci.

Z pomocą katolickich organizacji charytatywnych i katolickiego lekarza, który miał trochę ziemi do uprawy, Olga i jej rodzina przybyli na Ellis Island jako osoby wysiedlone. Nie mówiła ani słowa po angielsku, a wykształcenie miała zaledwie ósmą klasę.

Czwarte dziecko urodziło się w Ameryce (na wsi Wisconsin), gdy Olga miała prawie 35 lat. Po pracy na farmie w Wisconsin rodzina przeniosła się do Chicago, gdzie dzieliła małe mieszkanie z inną rodziną przesiedleńców. W 1953 roku jej rodzina przeniosła się do South Bend, gdzie ona i jej mąż kupili malutki domek, w którym wychowali trzech synów. W czasach przed „wyzwoleniem kobiet" Olga pracowała z konieczności. Wieczorami sprzątała biura, a później pracowała w Notre Dame w North Dining Hall. Zanim zły stan zdrowia zmusił ją do przejścia na emeryturę, awansowała na kelnerkę przy stole trenerskim i była dumna, że to właśnie ona została wybrana do regularnej obsługi trenera Ary Parseghiana.

Od 1953 r. aż do jej śmierci w 1972 r. sąsiadką Olgi była Maria Katarzyna Niemier (p. Jan Marcinkowski). Pani Marcinkowski była prawie 20 lat starsza od Olgi, a dzieci Olgi nazywały panią Marcinkowską „Busią", co jest polsko-amerykańskim określeniem „babci". Bratem pani Marcinkowskiej był ks. Bernard Niemier, proboszcz parafii św. Kazimierza w latach 1946-1964 i proboszcz parafii w latach 1957-1964. Ks. Niemier byłby obecny przy Pierwszej Komunii i Bierzmowaniu synów Olgi. ks. Niemier urodził się w domu w 1910 r., w domu sąsiadującym z domem Olgi od 1953 do 1972 r. Kościół św. Kazimierza znajdował się trzy przecznice dalej od domu Olgi i to tutaj jej dzieci chodziły do szkoły do ósmej klasy, gdzie byli na Mszy św. w każdy dzień szkolny i w niedzielę.

Olga spędziła swoje życie w społecznościach polonijnych, gdzie prawie wszyscy mówili po polsku, gdzie mogła chodzić do kościoła i do lokalnego sklepu spożywczego i zawsze spotykała ludzi, którzy mówili po polsku. Była gorliwą katoliczką i dobrą chrześcijanką. Jako matka trójki chłopców z biednej polskiej dzielnicy, jeden z jej chłopców czasami przychodził do niej, aby opowiedzieć o tym czy innym bezdomnym mieszkającym w pobliżu torów kolejowych i powiedzieć, że ten mężczyzna był głodny. Olga robiła kanapkę, nalewała herbaty do starej butelki po coli i mówiła synowi, żeby zaniósł jedzenie mężczyźnie.
Wife, Mother, Survivor of Nazi slave camp
Żona, Matka, ocalała z hitlerowskiego obozu niewolniczego

Olga was born in Pinsk when it was a city in Poland.

She was the youngest of nine children born to Joseph ("Osip" or "Iosif") Matveev URBANOWICZ and his wife, Julia (Yulianiya) MIRONOWICZ. Olga's father died before her 18th birthday. Olga knew only three siblings; her other siblings died before her birth. The siblings she knew were Nadia, Stanislaw, and Maria.

When Olga was 24, Poland was under attack. The Russians invaded from the east and took over her hometown of Pinsk, and the Germans invaded Poland from the west.

In March 1941, when she was 25, she married a man who had been part of the Polish Army that was at the western front of Poland when the Germans invaded on September 1, 1939. She risked punishment by the Soviet Communists by insisting on a marriage ceremony before a Catholic priest.

Just three months after she married, her hometown came under the control of the German Nazi Army.

When she was 26, she birthed her first child, Victor.

When she was 28, she, her husband, and their son were taken prisoner by the Nazis and ordered to get inside a freight car on a train (not a cattle car, but a freight car). After that day, she never saw or heard of her mother or her siblings

She, her husband, and their baby were transported to Dachau, Germany, packed onto a freight car so tightly that there was no room to sit. They were held in Dachau briefly before being transported to Augsburg, Germany, where Olga and her husband were held as forced labor, and where their young son Victor was killed by injection by a Nazi doctor.

She was held in the forced labor camp until the camp was freed in June 1945. She was 30 and six months pregnant with her second child. After the camp was freed by the U.S. Second Army, it became a refugee camp.

Because the part of Poland that had been Olga's home was given to the Russians as a "reward" at the Yalta Conference, Olga and her husband had no home to return to. If they had returned, the Soviets would have declared them traitors for having "allowed" themselves to be captured, and Olga and her husband would have been executed. She remained at the refugee camp until March 1949; she was 34. By then, she had borne two more children.

With the help of Catholic Charities and a Catholic physician who had some land that needed to be farmed, Olga and her family arrived at Ellis Island as Displaced Persons. She could not speak a word of English, and she had only an 8th grade education.

A fourth child was born in America (in rural Wisconsin), when Olga was almost 35. After a stint working on a farm in Wisconsin, the family moved to Chicago where they shared a small apartment with another family of displaced persons. In 1953, her family moved to South Bend where she and her husband purchased a tiny house where they raised their three sons. In a time before "women's liberation," Olga worked out of necessity. She cleaned offices in the evenings, and later worked at Notre Dame in the North Dining Hall. Before ill health forced her retirement, she was promoted to being the waitress for the coaches' table and was proud to have been the one selected to regularly serve coach Ara Parseghian.

From 1953 until her death in 1972, Olga's next-door neighbor was Mary Catherine Niemier (Mrs. John Marcinkowski). Mrs. Marcinkowski was almost 20 years older than Olga, and Olga's children called Mrs. Marcinkowski "Busia," a Polish-American term for "grandma." Mrs. Marcinkowski's brother was Fr. Bernard Niemier, a parish priest at St. Casimir's Catholic Church from 1946 until 1964 and the parish pastor from 1957 thru 1964. Fr. Niemier would have been there for Olga's sons' First Communions and Confirmations. Fr. Niemier had been born at home in 1910, in that house next door to what was Olga's home from 1953 until 1972. St. Casimir's was three blocks down the street from Olga's home, and it is where her children went to school through 8th grade, where they were at Mass every school day and on Sunday.

Olga lived out her life in Polish communities where almost everyone spoke Polish, where she could go to church and the local grocer and always find people who spoke Polish. She was a devout Catholic and a good Christian woman. As the mother of three boys in a poor Polish neighborhood, one of her boys would sometimes come to her to tell of one homeless man or another who lived near the railroad tracks, saying that the man was hungry. Olga would make a sandwich, put some tea in an old Coke bottle, and tell her son to take the food to the man.

.....

Thank you for having faith and for believing, Olga.

.....

Ojcze nasz, którys jest w Niebie,
swiec sie Imie Twoje,
przyjdz Królestwo Twoje,
badz wola Twoja,
jako w Niebie, tak i na ziemi.
Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj I odpusc nam nasze winy,
jako i my odpuszczamy naszym winowajcom,
i nie wódz nas na pokuszenie,
ale nas zbaw ode zlego.


.....

Olga urodziła się w Pińsku, kiedy było to miasto w Polsce.

Była najmłodszym z dziewięciorga dzieci Józefa („Osipa" lub „Iosifa") Matwiejewa URBANOWICZA i jego żony Julii (Yulianiya) MIRONOWICZA. Ojciec Olgi zmarł przed jej 18. urodzinami. Olga znała tylko trójkę rodzeństwa; jej pozostałe rodzeństwo zmarło przed jej narodzinami. Rodzeństwem, które znała, byli Nadia, Stanisław i Maria.

Kiedy Olga miała 24 lata, Polska była atakowana. Rosjanie najechali od wschodu i zajęli jej rodzinne miasto Pińsk, a Niemcy najechali na Polskę od zachodu.

W marcu 1941 r., mając 25 lat, wyszła za mąż za mężczyznę, który służył w Wojsku Polskim, które znajdowało się na froncie zachodnim Polski, kiedy Niemcy najechali 1 września 1939 r. Ryzykowała karą ze strony sowieckich komunistów, nalegając na ceremonia zaślubin przed księdzem katolickim.

Zaledwie trzy miesiące po ślubie jej rodzinne miasto znalazło się pod kontrolą niemieckiej armii nazistowskiej.

W wieku 26 lat urodziła swoje pierwsze dziecko, Victora.

Kiedy miała 28 lat, ona, jej mąż i ich syn zostali wzięci do niewoli przez nazistów i kazano im wejść do wagonu towarowego pociągu (nie do wagonu bydlęcego, ale do wagonu towarowego). Od tego dnia nigdy nie widziała ani nie słyszała o swojej matce ani rodzeństwie

Ona, jej mąż i dziecko zostali przewiezieni do Dachau w Niemczech, zapakowani do wagonu towarowego tak ciasno, że nie było miejsca na siedzenie. Byli przetrzymywani przez krótki czas w Dachau, a następnie przewiezieni do Augsburga w Niemczech, gdzie Olga i jej mąż byli przetrzymywani na przymusowych robotach, a ich młody syn Victor został zabity przez zastrzyk przez nazistowskiego lekarza.

W obozie pracy przymusowej przebywała do wyzwolenia obozu w czerwcu 1945 r. Miała 30 lat i była w szóstym miesiącu ciąży z drugim dzieckiem. Po wyzwoleniu obozu przez 2. Armię Stanów Zjednoczonych stał się obozem dla uchodźców.

Ponieważ część Polski, która była domem Olgi, została oddana Rosjanom w ramach „nagrody" na konferencji w Jałcie, Olga i jej mąż nie mieli domu, do którego mogliby wrócić. Gdyby wrócili, Sowieci uznaliby ich za zdrajców za to, że „dali się" schwytać, a Olga i jej mąż zostaliby straceni. W obozie dla uchodźców przebywała do marca 1949 r.; miała 34 lata. Do tego czasu urodziła jeszcze dwójkę dzieci.

Z pomocą katolickich organizacji charytatywnych i katolickiego lekarza, który miał trochę ziemi do uprawy, Olga i jej rodzina przybyli na Ellis Island jako osoby wysiedlone. Nie mówiła ani słowa po angielsku, a wykształcenie miała zaledwie ósmą klasę.

Czwarte dziecko urodziło się w Ameryce (na wsi Wisconsin), gdy Olga miała prawie 35 lat. Po pracy na farmie w Wisconsin rodzina przeniosła się do Chicago, gdzie dzieliła małe mieszkanie z inną rodziną przesiedleńców. W 1953 roku jej rodzina przeniosła się do South Bend, gdzie ona i jej mąż kupili malutki domek, w którym wychowali trzech synów. W czasach przed „wyzwoleniem kobiet" Olga pracowała z konieczności. Wieczorami sprzątała biura, a później pracowała w Notre Dame w North Dining Hall. Zanim zły stan zdrowia zmusił ją do przejścia na emeryturę, awansowała na kelnerkę przy stole trenerskim i była dumna, że to właśnie ona została wybrana do regularnej obsługi trenera Ary Parseghiana.

Od 1953 r. aż do jej śmierci w 1972 r. sąsiadką Olgi była Maria Katarzyna Niemier (p. Jan Marcinkowski). Pani Marcinkowski była prawie 20 lat starsza od Olgi, a dzieci Olgi nazywały panią Marcinkowską „Busią", co jest polsko-amerykańskim określeniem „babci". Bratem pani Marcinkowskiej był ks. Bernard Niemier, proboszcz parafii św. Kazimierza w latach 1946-1964 i proboszcz parafii w latach 1957-1964. Ks. Niemier byłby obecny przy Pierwszej Komunii i Bierzmowaniu synów Olgi. ks. Niemier urodził się w domu w 1910 r., w domu sąsiadującym z domem Olgi od 1953 do 1972 r. Kościół św. Kazimierza znajdował się trzy przecznice dalej od domu Olgi i to tutaj jej dzieci chodziły do szkoły do ósmej klasy, gdzie byli na Mszy św. w każdy dzień szkolny i w niedzielę.

Olga spędziła swoje życie w społecznościach polonijnych, gdzie prawie wszyscy mówili po polsku, gdzie mogła chodzić do kościoła i do lokalnego sklepu spożywczego i zawsze spotykała ludzi, którzy mówili po polsku. Była gorliwą katoliczką i dobrą chrześcijanką. Jako matka trójki chłopców z biednej polskiej dzielnicy, jeden z jej chłopców czasami przychodził do niej, aby opowiedzieć o tym czy innym bezdomnym mieszkającym w pobliżu torów kolejowych i powiedzieć, że ten mężczyzna był głodny. Olga robiła kanapkę, nalewała herbaty do starej butelki po coli i mówiła synowi, żeby zaniósł jedzenie mężczyźnie.


See more Dowlut or Urbanowicz memorials in:

Flower Delivery
  • Created by: AMB
  • Added: Jan 27, 2009
  • Find a Grave Memorial ID:
  • AMB
  • Find a Grave, database and images (https://www.findagrave.com/memorial/33314683/olga_aleksandra-dowlut: accessed ), memorial page for Olga Aleksandra “Olenka” Urbanowicz Dowlut (1 Jul 1915–20 Feb 1972), Find a Grave Memorial ID 33314683, citing Saint Joseph Cemetery, South Bend, St. Joseph County, Indiana, USA; Maintained by AMB (contributor 46844067).